Ian Fairlie - niezależny konsultant ds. skażenia radioaktywnego z Londynu opowiada amerykańskiemu portalowi Global Post o całkowitym fiasku dekontaminacji Fukushimy. Oczyszczanie skażonych terenów z substancji radioaktywnych jest syzyfową pracą, ponieważ poziom radioaktywnego Cezu-134 i 137 powraca do poprzedniego poziomu nawet w ciągu 24 godzin od zakończenia prac. Ekspert mówi, że: "Tak działo się także w przypadku Czarnobyla, gdzie oczyszczanie okazało się bardzo nieefektywne. Dekontaminacja jest dobra dla samopoczucia i dla oficjalnych zapewnień, ale zupełnie niezdatna dla faktycznej redukcji poziomu promieniowania. Myślę, że 20-kilometrowa strefa i inne tereny muszą pozostać obszarami permanentnej ewakuacji. To będzie straszne dla dotkniętych tym ludzi, ale nie widzę żadnego innego wyjścia".
Warto przypomnieć, że pracownicy polskiego Narodowego Centrum Badań Jądrowych uważają, że ewakuacja była niepotrzebna, a ludność może mieszkać pod samą elektrownią.
“This was found too after Chernobyl, where cleanups were largely ineffectual,” he said. “[Decontamination] is good for reassurance and official statements, but poor for actual dose reduction. I think the 20 km zone and other areas will have to remain permanently evacuated. That will be awful for the [tens of thousands of people] affected, but I can’t really see any other way.” [...]
More: http://www.globalpost.com/dispatch/news/regions/asia-pacific/japan/130320/deadly-job-fukushima-cleanup-video