Były prezes amerykańskiej agencji kontroli jądrowej: Świat musi rozważyć odejście od atomu

Przebywający w Japonii były prezes amerykańskiej Komisji Regulacji Jądrowej (NRC) Gregory Jaczko powiedział, że katastrofa jądrowa w Fukushimie każe poważnie przyjrzeć się kwestiom bezpieczeństwa elektrowni atomowych, a świat powinien zastanowić się nad odejściem od energetyki jądrowej.

"Kiedy patrzy się na to, co stało się na terenach wokół Fukushma Daiichi, to jest po prostu nie do zaakceptowania" - mówił Jaczko odnosząc się do faktu, że dziesiątek tysięcy ludzi nie może powrócić do swoich domów z powodu radioaktywnego skażenia.



Na spotkaniu w Klubie Zagranicznych Korespondentów w Tokio Jaczko powiedział, że korzystanie z energii jądrowej jest szczególnie ryzykowane dla Japonii, gdzie zdarzają się silne trzęsienia ziemi i tsunami, a dopóki nie zostanie opracowana technologia, która całkowicie wyeliminuje zagrożenie dla obiektów jądrowych ze strony sił natury, Japonia nie powinna z nich korzystać. Uważa jednak, że wynalezienie technologii, która wiązałaby się z zerowym ryzykiem jest niemożliwe. Wyraził nadzieję, że Japończycy włożą wysiłek w to, żeby zapewnić możliwość funkcjonowania kraju bez energetyki jądrowej. "Myślę, że naród japoński ma możliwości, żeby to osiągnąć" - mówił Jaczko.

Były amerykański urzędnik podkreślił, że ważne jest, aby opinia publiczna brała aktywny udział w procesie rozpatrywania wniosków o restarty elektrowni atomowych złożone do japońskiej agencji kontroli jądrowej.

Jaczko odniósł się też do kwestii radioaktywnych wycieków z elektrowni Fukushima Daiichi. Powiedział, że od początku wiadomo było, że pojawi się problem wycieków radioaktywnych, a TEPCO i władze działały niezwykle opieszale w powstrzymaniu wycieków.

Gregory Jaczko był prezesem Komisji Regulacji Jądrowej (NRC) do lipca 2012 roku. Po katastrofie jądrowej w Fukushimie zmienił swoje podejście do energetyki jądrowej i zaczął krytycznie patrzeć na kwestie bezpieczeństwa w przemyśle jądrowym, co uważa się za przyczynę, która zmusiła go do rezygnacji ze stanowiska. 

W maju 2013 roku Jaczko powiedział, że wszystkie amerykańskie reaktory jądrowe powinny zostać wyłączone, ponieważ nie spełniają norm bezpieczeństwa.


Ex-top U.S. nuclear regulator counsels end to atomic power


Burmistrz Tokio zaprzecza deklaracji premiera że sytuacja w Fukushimie jest pod kontrolą

Burmistrz Tokio - Naoki Inose zaprzeczył deklaracji, którą premier Japonii Shinzo Abe wygłosił przed Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim o tym, że sytuacja w zniszczonej elektrowni Fukushima Daiichi "jest pod kontrolą". W wypowiedzi dla dziennikarzy Inose odnosząc się do radioaktywnych wycieków z elektrowni powiedział, że "niekoniecznie są pod kontrolą".

Burmistrz powiedział: "Rząd musi uznać, że to jest problem ogólnonarodowy, żebyśmy mogli znaleźć rozwiązanie".

Naoki Inose
Na kilka godzin przed ogłoszeniem miasta-gospodarza Igrzysk Olimpijskich w 2020 roku Shinzo Abe specjalnie przyleciał do Buenos Aires, by wygłosić przemowę przed MKO po angielsku. Zapewniał, że problem skażenia radioaktywnego jest ograniczony do terenu elektrowni, że skażenie nie dotyczy stolicy i obiecał, że nie będzie dotyczyć Tokio.

Inose jest już drugą osobą, która podważyła słowa premiera. Wcześniej zrobił to pracownik TEPCO wysokiego szczebla - Kazuhiko Yamashita, który także powiedział, że sytuacja "nie jest pod kontrolą".  

Tokyo governor contradicts PM's claim that Fukushima is 'under control'

Petycja do władz Japonii o podjęcie natychmiastowych działań w sprawie radioaktywnych emisji z Fukushimy

Pilna międzynarodowa petycja wzywająca do natychmiastowych działań w sprawie niekontrolowanych emisji radioaktywnych z Fukushimy.


Adresaci:

Premier Japonii: Sinzo Abe
Minister Gospodarki, Handlu i Przemysłu: Toshimitsu Motegi
Przewodniczący Agencji Regulacji Jądrowej: Shunichi Tanaka

  • To nie jest dobry czas dla Japonii, by restartować elektrownie jądrowe czy eksportować technologię jądrową.
  • Ocean - źródło życia, nie powinien być dalej zanieczyszczany.


Kierujemy tę petycję do rządu Japonii i powiązanych z nim organizacji, by wzięły na siebie następujące zobowiązania:

1. Wyjaśnienie kwestii odpowiedzialności japońskiego rządu co do radioaktywnych emisji do oceanu. Skoncentrowanie się całkowicie na rozwiązaniu problemu i zawieszenie wszelkiej działalności, której celem jest restart reaktorów jądrowych w Japonii i eksport reaktorów do innych krajów. Nowe regulacje, wprowadzone po katastrofie w Fukushimie, nie biorą pod uwagę możliwości wystąpienia niekontrolowanych emisji radioaktywnych do oceanu. Przedstawianie wniosków o restart elektrowni jądrowych w tej sytuacji w Japonii w tych warunkach może skutkować dodatkowymi, niekontrolowanymi wyciekami radioaktywnymi i musi zostać zawieszone.
2. Dołożenie wszelkich starań, by zapobiec dalszemu skażeniu oceanu. Zainstalowanie zbiorników do składowania skażonej wody, które są mocne i trwałe, by zapobiec wyciekom. Celowe opróżnianie zawartości zbiorników ze skażoną wodą do oceanu w żadnym wypadku nie powinno być dopuszczalne.
3. Połączenie wiedzy niezależnych ekspertów z Japonii i zagranicy, i zapewnienie wdrożenia ich zaleceń.
4. Zapewnienie przejrzystości. Upublicznienie wszystkich spotkań rządowych dotyczących tej kwestii, włączając w to spotkania Komitetu ds. Przeciwdziałania Wyciekom Radioaktywnym Ministerstwa Gospodarki, Handlu i Przemysłu. Umożliwienie natychmiastowej oceny opinii publicznej na temat zaproponowanej strategii ściany lodu.
5. Wycofanie następującego oświadczenia premiera Shinzo Abe, które wypowiedział przed Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim: "Sytuacja jest pod kontrolą". "Oddziaływanie radioaktywnych wycieków jest ograniczone do portu elektrowni jądrowej Fukushima Daiichi". 



--------------------------------------------------------------------------------
Niekontrolowane wycieki substancji radioaktywnych do środowiska morskiego w następstwie wypadku elektrowni atomowej Fukushima Daiichi firmy TEPCO, są alarmujące. Jest kluczowe, by przedsięwziąć natychmiastowe środki, by powstrzymać wycieki skażonych wód gruntowych i poradzić sobie z silnym skażeniem wyciekającym ze zbiorników.

Sytuacja jest tak poważna, że można prawie powiedzieć, że kolejny poważny wypadek się wydarzył. Działania zaradcze, by skutecznie powstrzymać wyciek wody używanej do schładzania roztopionego paliwa pozostającego w reaktorach, dopiero mają zostać podjęte. Istnieją poważne wątpliwości co do technicznej i ekonomicznej skuteczności zaproponowanej strategii ściany lodu.

Ocean, źródło życia, nie może być zanieczyszczany dalej. To poważna kwestia międzynarodowa. Ci, którzy opierają swój byt na rybołówstwie podnoszą głos w gniewie przeciw temu skażeniu oceanu.

To oczywiste, że TEPCO nie jest w stanie poradzić sobie z tą sytuacją. Ale japoński rząd nie angażuje się w piętrzące się problemy. Zamiast tego agencja kontroli jądrowej angażuje swój personel w rozpatrywanie wniosków o restart elektrowni jądrowych od firm energetycznych. Ministerstwo Gospodarki, Handlu i Przemysłu kontynuuje organizację zamkniętych, tajnych spotkań z przedstawicielami przemysłu zapewniając im przestrzeń do lobbowania w sprawie kontraktów. Dodatkowo premier Abe lata po całym świecie występując w roli głównego sprzedawcy eksportującego japońskie reaktory jądrowe.

Żeby zmierzyć się z tą sytuacją rząd musi działać aktywnie opierając się na międzynarodowych ekspertyzach i skierować maksimum wysiłku, by zapobiec dalszym emisjom radioaktywnym do oceanu.

Rozważane jest spuszczenie części radioaktywnej wody do oceanu. Trzeba tego uniknąć za wszelką cenę. Nie może być celowej emisji do Pacyfiku. 

To nie jest właściwy czas dla Japonii, by restartować elektrownie jądrowe czy eksportować technologię jądrową.

Podczas prezentacji przed Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim premier Shinzo Abe oświadczył odnosząc się do kwestii radioaktywnych wycieków, że "Sytuacja jest pod kontrolą". "Oddziaływanie radioaktywnych wycieków jest ograniczone do portu elektrowni jądrowej Fukushima Daiichi". Wręcz przeciwnie - skażona woda nadal codziennie wpływa do oceanu, rządowe działania, by poradzić sobie z problemem są żałośnie nieadekwatne, a skala oddziaływania niekontrolowanych, radioaktywnych wycieków nie jest znana. Zatem twierdzenia premiera Abe nie mają podstaw.

Organizacje nawołujące do podpisywania petycji:

Green Action, Greenpeace Japan, FoE Japan, Mihama-no-Kai, Fukuro-no-Kai, Lawsuit Group to Shut Down the Ohi Nuclear Power Plant, The Nuclear Regulation Authority Citizen Watchdog, Peace Boat, No Nukes Asia Actions, No Nukes Asia Forum Japan

TEPCO zapłaciło za stworzenie czarnej listy osób z showbiznesu przeciwnych energetyce jądrowej

Według znanego japońskiego reżysera filmów dokumentalnych firma TEPCO - operator zniszczonej elektrowni Fukushima Daiichi - zamówiła sporządzenie listy aktorów i muzyków sprzeciwiających się energetyce jądrowej.

W japońskich mediach istnieje poważny problem uzależnienia mediów od reklamodawców, w tym od firm energetycznych, które od lat zamieszczają tam reklamy i kampanie projądrowe.

Taro Yamamoto
Popularny japoński aktor Taro Yamamoto stracił rolę w telenoweli i pracę w programie telewizyjnym po tym jak przyłączył się do antyatomowych protestów. Aktor publicznie skrytykował podwyższenie po katastrofie jądrowej dopuszczalnej normy promieniowania dla ludności cywilnej z 1 do 20 mSv rocznie, którą zostały objęte także dzieci. Dawka ta jest stosowana dla pracowników elektrowni jądrowych w Europie.

Yamamoto postanowił się zaangażować w politykę i w parlamencie upominać o los mieszkańców Fukushimy. Pomimo że nie jest związany z żadną partią polityczną udało mu się zdobyć mandat do wyższej izby parlamentu w lipcowych wyborach. Został zaproszony do telewizji Yomiuri, gdzie zapytano go o jego stanowisko w sprawie kryzysu jądrowego. Prowadzący program zapewniał, że aktor będzie miał określoną ilość czasu na wypowiedź, jednak przed upływem czasu jego wypowiedź na temat podwyższonej dawki promieniowania została przerwana przez reklamę.

According to a well-known Japanese documentary maker, TEPCO paid for the creation of a blacklist of actors and musicians who are against the nuclear industry.

TEPCO przy aprobacie rządu opóźniało tamowanie radioaktywnego wycieku w Fukushimie w obawie przed bankructwem

Operator elektrowni Fukushima Daiichi - firma TEPCO wstrzymywała inwestycje, które miały zapobiec rozprzestrzenianiu się radioaktywnej wody w 2011 roku, bo obawiała się, że wydanie dużych sum pieniędzy spowoduje jej bankructwo - wynika z ustaleń japońskiego dziennika "Asahi Shimbun".

Członkowie ówczesnego rządu, wśród których był Banri Kaieda - ówczesny minister gospodarki, a obecnie lider Demokratycznej Partii Japonii byli świadomi tego, że firma opóźnia działania w sprawie wycieków radioaktywnej wody.

Siedziba TEPCO, ↑PONGFDL画像
W maju 2011 roku inny członek administracji - Sumio Mabuchi zaproponował zamontowanie nieprzepuszczalnego muru ze stali wokół budynków elektrowni. TEPCO oszacowało wtedy, że kosztowałoby to 100 miliardów jenów (miliard dolarów). Członek zarządu firmy miał wtedy powiedzieć: "Jeśli uwzględnilibyśmy koszt budowy wynoszący 100 miliardów jenów, to rynek uznałby nas za firmę na skraju bankructwa". Równocześnie firma poprosiła przedstawicieli rządu, by nie informowali opinii publicznej o koszcie i szczegółach projektu.

Ówczesny gabinet nie zdecydował się także na finansowe wsparcie projektu wychodząc z założenia, że to TEPCO ponosi odpowiedzialność za rozwój wypadków w obiekcie.

Rząd miał na uwadze także konieczność wypłaty odszkodowań przez TEPCO oraz zapłaty pracownikom firmy. Dlatego też minister Kaieda ogłosił, że projekt nie jest celem długofalowym i będzie rozważany dopiero od następnego roku.

Sakae Muto, zastępca prezesa firmy w tym czasie, złożył wtedy ustne zapewnienie, że prace nad ścianą zostaną niezwłocznie rozpoczęte. Nie została ona jednak zbudowana.

Poszkodowani w katastrofie jądrowej, którzy pozwali TEPCO dotarli do wewnętrznego dokumentu firmy, w którym napisano: "Istnieje duże prawdopodobieństwo tego, że rynek dojdzie do wniosku, że zmierzamy w  stronę licznych długów. To jest coś, czego z pewnością musimy uniknąć".

TEPCO delayed tackling radioactive water in 2011 due to bankruptcy fears

Lawina błotna uniemożliwiła dotarcie do japońskiego reaktora jądrowego z zepsutym systemem awaryjnym

W wyniku lawiny błotnej w następstwie uderzenia Tajfunu 18 nie można było dotrzeć do reaktora jądrowego w japońskiej elektrowni Monju, gdzie zepsuł się system awaryjny. 

Japońska agencja kontroli jądrowej poinformowała, że przyczyny awarii systemu awaryjnego nadal nie są znane. Z niewiadomych przyczyn przestał pracować po czym uruchomił się po godzinie. Z powodu lawiny błotnej powstałej po tajfunie specjaliści w dalszym ciągu nie mogą dostać się do obiektu, by ocenić sytuację i dokonać naprawy.

Dziennik "Asahi Shimbun" podał, że w pobliżu elektrowni doszło do dwóch osunięć ziemi z czego jeden przy wjeździe do tunelu w odległości 1 km od obiektu.



W Japonii znajduje się kilka elektrowni jądrowej, do których prowadzi tylko jedna droga lub tunel. Są to oprócz Monju: Tsuruga i Ooi.

Zapewnienie dostępu do elektrowni atomowej w razie zablokowania dotychczas istniejącego, jedynego przejścia nie zostało uwzględnione jako konieczny warunek restartu elektrowni w nowych standardach przyjętych przez agencję kontroli jądrowej.

Elektrownia Fukushima Daiichi, w której doszło do katastrofy jądrowej jest paradoksalnie jedną z najlepiej dostępnych elektrowni atomowych w Japonii.

Monju Fast Breeder Reactor's Emergency Response Support System Was Down for One Hour, Cause Unknown, Plant Site Not Accessible Due to Landslideshttp://ex-skf.blogspot.com/2013/09/monju-fast-breeder-reactors-emergency.html

Ekonomista: Ekonomiczne skutki Fukushimy mogą być jeszcze gorsze niż sądziliśmy

Ekonomista John Burne ostrzega inwestorów przed ekonomicznymi skutkami trwającej katastrofy jądrowej w Fukushimie. "Najgorsze może dopiero nadejść - Zwracajcie baczną uwagę na najnowsze dane dotyczące elektrowni, mogą być jeszcze bardziej tragiczne" - ostrzega publicysta w swoim tekście. Powtarza, że inwestorzy powinni mieć przez cały czas w pamięci fakt, że setki ton radioaktywnej wody wpływa codziennie do Pacyfiku.



Burne ze zdziwiniem zwraca uwagę, że Światowe Forum Ekonomiczne w Davos w swoim 78-stronnicowym corocznym raporcie z 2013 roku nie uwzględniło radioaktywnych emisji z elektrowni Fukushima Daiichi. Stało się tak chociaż jednym z tematów raportu były kwestie zdrowotne i zagrożenia globalne. Tymczasem skażona woda z Fukushimy ma dotrzeć do amerykańskiego wybrzeża w pierwszych miesiącach 2014 roku.

Cautious investors should be paying close attention to the latest scientific data concerning the ongoing risks posed by the continuing radiation leakage from Fukushima because the economic consequences could become even more tragic than they currently seem.

TEPCO: Przez dwa lata podawaliśmy zaniżone odczyty promieniowania w Fukushima I

Firma TEPCO ogłosiła, że przez ostatnie 2 lata podawała do publicznej wiadomości niższe odczyty niż w rzeczywistości wynosiło promieniowanie. W ten sposób zaniżony został poziom radioaktywnego cezu w wodzie.

Nieprawidłowe pomiary, według informacji TEPCO, miały być pobierane od lipca 2011 do maja 2013 roku, dotyczyły obszaru oddalonego o 1,3 km na południe od elektrowni.



Według operatora nieprawidłowe pomiary były skutkiem złego oszacowania wpływu promieniowania na okolicę. Błąd został wykryty po tym jak zwróciła na niego uwagę japońska agencja kontroli jądrowej.

Eksperci krytykują "elementarny" błąd popełniony przez TEPCO i nawołują do zaangażowania agencji w pomiary promieniowania, by nie zostawiać tego wyłącznie w gestii operatora.

Wielu obserwatorów odnosi się nieufnie do deklaracji firmy, która ukrywała informacje przed opinią publiczną, a w zeszłym roku opublikowała na swojej stronie internetowej zdjęcie jednego z budynków obrobione w Photoshopie.

  • TEPCO Reveals 'Unintentional Error' in Radioactivity Measurements

Pracownik TEPCO wysokiego szczebla: Sytuacja w elektrowni Fukushima I "nie jest pod kontrolą"

Pracownik wysokiego szczebla firmy TEPCO - Kazuhiko Yamashita pytany o elektrownię Fukushima Daiichi powiedział, że sytuacja w obiekcie "nie jest pod kontrolą". Spotkało się to od razu z komentarzami ze strony firmy i rządu, ponieważ wypowiedź Yamashity była sprzeczna ze wcześniejszymi zapewnieniami premiera Shinzo Abe, że sytuacja w elektrowni została opanowana i na pewno nie będzie stanowić zagrożenia dla igrzysk olimpijskich w 2020 roku.



Yamashita wypowiedział się na temat sytuacji w obiekcie podczas spotkania z przedstawicielami opozycyjnej Demokratycznej Partii Japonii. Został zapytany o to, czy zgadza się z deklaracją premiera zapewniającą o stabilizacji w Fukushima Daiichi. Okoliczności spotkania i naciski ze strony członków partii były zdaniem rzecznika rządu przyczyną sprzeczności w wypowiedziach pracownika TEPCO i premiera.

Z kolei firma TEPCO oświadczyła, że słowa Yamashity dotyczyły jedynie problemu wycieków, a sytuacja w obiekcie jest ustabilizowana.

Fukushima 'not under control' warns TEPCO official

Amerykańscy marynarze cierpiący z powodu promieniowania z Fukushimy: Nikt nie ostrzegł nas o zagrożeniu - video

Amerykańscy marynarze, którzy uczestniczyli w akcji u wybrzeży Fukushimy na pokładzie okrętu USS Reagan w marcu 2011 roku złożyli pozew przeciw firmie TEPCO. Domagają się odszkodowania za to, że operator elektrowni nie poinformował ich o skali skażenia radioaktywnego.

Obecnie żołnierze zmagają się z poważnymi chorobami w tym z nowotworami.


Korea Południowa zakazała importu wszelkich rodzajów owoców morza z Fukushimy i 7 innych prefektur

Korea Południowa rozszerzyła zakaz importu z Fukushimy na wszystkie rodzaje owoców morza i na siedem innych prefektur przyległych do regionu dotkniętego katastrofą jądrową.

Decyzja zapadła po tym jak w Korei spadła konsumpcja owoców morza, a władza spotkały się z zarzutem dopuszczenia skażonych produktów z Japonii na rynek.

Ministerstwo Oceanów i Rybołówstwa oświadczyło w komunikacie prasowym: "Zakaz pojawił się w obliczu rosnących obaw obywateli o to, że setki ton skażonej wody wyciekają codziennie z elektrowni w Fukushimie". Ministerstwo napisało także, że "Zakaz został wprowadzony po tym, jak rząd doszedł do wniosku, że jest niejasne, jak sytuacja w Japonii będzie rozwijać się w przyszłości, a informacje, jakie japoński rząd dostarczył do tej pory nie wystarczają do tego, by przewidzieć przyszły rozwój wypadków". 



Zakaz importu niektórych produktów z prefektur: Fukushima, Ibaraki, Gunma, Miyagi, Iwate, Tochigi, Chiba i Aomori został w Korei wprowadzony po awarii w elektrowni jądrowej. Następnie został rozszerzony do 50 rodzajów produktów.

Zakaz ma dotyczyć towarów niezależnie od tego, czy są faktycznie skażone, czy nie.

Oprócz tego limit skażenia dla produktów morskich z pozostałych części kraju został obniżony z dotychczas obowiązujących 370 Bq/kg do 100 Bq/kg.

Rząd Korei Południowej zaapelował także do władz Japonii o natychmiastowe ujawnienie kompleksowych informacji na temat wycieku radioaktywnego.

South Korea expanded its import ban on Japan's fisheries products to include all fisheries products from the radiation-hit Fukushima and seven other adjacent prefectures

Premier Japonii: Promieniowanie z Fukushimy nie wyrządzi szkody Tokio. Badanie: Tokio zostało skażone

Premier Japonii Shinzo Abe wypowiadał się na temat organizacji Igrzysk Olimpijskich w Tokio w 2020 roku w związku z rosnącymi obawami o bezpieczeństwo w związku z trwającymi emisjami radioaktywnymi w Fukushimie. Szef japońskiego rządu powiedział, że promieniowanie: "nigdy nie wyrządziło szkody Tokio. Nie ma do tej pory problemów zdrowotnych i nie będzie ich w przyszłości - oświadczam wam w najbardziej stanowczy i jednoznaczny sposób".

Na temat radioaktywnego wycieku z elektrowni Fukushima Daiichi Abe powiedział: "Wyjaśniłem kwestię bezpieczeństwa Tokio. Były pewne nieporozumienia, ale wyjaśniłem sytuację. Wyjaśniłem sytuację ze skażeniem wody w Fukushimie i wytłumaczyłem, że skażona woda została zablokowana".

Source Term Estimation for the 2011 Fukushima Nuclear Accident, 2014

Innego zdania są eksperci, którzy mówią o tym, że woda cały czas wycieka do oceanu. Wody gruntowe, przenikają do piwnic elektrowni, gdzie ulegają skażeniu pod wpływem zetknięcia z roztopionymi rdzeniami reaktorów, a następnie wpływają do morza. Ekspert z Instytutu Oceanograficznego Woods Hole - Ken Buesseler badający morze wokół Fukushimy: "To niemożliwe, by powstrzymać przepływ wód gruntowych. Jeśli postawi się tamę na rzece, woda przepłynie nad nią, z boku lub pod spodem".

Do tej pory potwierdzono raka tarczycy u 18 dzieci z Fukushimy, u kolejnych 25 jest podejrzenie.

Japan Prime Minister’s Fiction vs. Fact: Fukushima contamination has never done any damage to Tokyo; Radioactive water at plant was “blocked” — Study: Tokyo was contaminated — Experts: Radioactive water is constantly flowing out to sea and almost impossible to stop

Rolnicy z Fukushimy do rządu: Wypłaćcie nam odszkodowania byśmy nie musieli sprzedawać skażonych produktów

Poniższe wideo jest fragmentem zapisu ze spotkania pomiędzy władzami a rolnikami z Fukushimy. Rolnicy domagają się od rządzących i firmy TEPCO wypłaty odszkodowań. Obecnie jak sami przyznają, sami nie jedzą swoich produktów, a sprzedają je konsumentom. Jednak rząd utrzymuje, że póki produkty nie przekraczają określonego na 100 Bq/kg limitu skażenia, są zdatne do sprzedaży.

Rolnicy z Fukushimy: "Powtarzacie o szkodliwych plotkach, ale to nie są plotki. Jeśli są to tylko plotki, to nie byłoby dla nich podstawy. Nasza ziemia została poważnie skażona tysiącami bekereli. Codziennie mierzę poziom skażenia na mojej ziemi! Ono tam jest! Więc skoro mówicie, że to są "szkodliwe plotki", to usuńcie skażenie z mojej ziemi. Nie wykonujecie swojej pracy!".

"Wiem, że jest promieniowanie w tym, co hodujemy. Czuję się winny z powodu jego hodowania skażonych roślin i sprzedawania ich klientom".

"Czy zjedlibyście to sami. Pochwalam was za waszą chęć do samopoświęcenia, ale założę się, że nie pozwolilibyście swoim dzieciom jeść skażonych zbóż.

Potrafię zrozumieć to, że musicie dbać o swoją pracę i stanowisko, ale przekraczacie granice, które nie powinny być przekraczane".

Fukushima farmers vs TEPCO and the government.




Japonia wyda 500 milionów dolarów na zabezpieczenie radioaktywnej wody

Japonia zapowiedziała, że przeznaczy 500 milionów dolarów na zabezpieczenie pojemników na skażoną wodą i zatamowanie wycieków ze zniszczonej elektrowni Fukushima Daiichi.

Jest to kolejna kwota, którą władze centralne wyłożą w związku z trwającym kryzysem nuklearnym. Na skutek katastrofy jądrowej przeznaczono już publiczne pieniądze między innymi na odszkodowania dla ofiar, dekontaminację skażonych terenów i przejęcie ponad 50% udziałów w firmie TEPCO.



Niezależni eksperci śledzący wydarzenia w Fukushimie od dawna wyrażali opinie, że TEPCO nie radzi sobie z obiektem. Media ujawniły także wiele przypadków ukrywania faktów przed opinią publiczną.

Deklaracja rządu zapadła na kilka dni przed ogłoszeniem miasta-gospodarza Igrzysk Olimpijskich w 2020, do czego aspiruje między innymi Tokio. Premier Shinzo Abe nie ukrywa, że zrobienie dobrego wrażenia jest kluczowe dla uzyskania pożądanej decyzji: "Świat patrzy, czy jesteśmy w stanie dokonać likwidacji elektrowni Fukushima Daiichi i odpowiednio zająć się kwestią skażonej wody".

Rząd wyda 47 miliardów jenów na prace w elektrowni z czego 21 pochodzić będzie z rezerwy budżetowej. Trzydzieści dwa miliardy jenów zostaną przeznaczone na stworzenie bariery ze zmrożonej ziemi wokół obiektu, a 15 miliardów na poprawę funkcjonowania systemu cyrkulacji wody.

Japan to spend almost $500 million on water crisis at Fukushima nuclear plant

Japoński rząd zatwierdził kryteria pomocy dla części skażonych radioaktywnie gmin


Dwa i pół roku po katastrofie jądrowej japoński rząd zatwierdził kryteria pomocy dla terenów dotkniętych przez skażenie radioaktywne. Według rządowego planu pomoc otrzyma 33 gmin położonych we wschodniej i centralnej części prefektury Fukushima, w których odnotowano wysoki poziom promieniowania.

Pomocą nie zostały natomiast objęte inne gminy, w których skażenie także jest wysokie takie jak np. prefektura Chiba sąsiadująca z Tokio.

Otwarta pozostaje kwestia, czy wsparcie otrzymają także osoby, które na własną rękę ewakuowały się z Fukushimy.



W ramach rządowej pomocy gminy mają otrzymać fundusze na budowę zakładów zdrowotnych i wsparcie dla dzieci uczęszczających do szkół.

Podczas gdy część mieszkańców cieszy się z tego, że plan pomocy w końcu został zatwierdzony, inni krytykują władze za wyłączenie z niej gmin, które także bardzo mocno ucierpiały w wyniku katastrofy.

Przed ogłoszeniem programu pomocowego dziennik "Mainichi Shimbun" ujawnił, że agendy rządowe w sekrecie ustaliły, że decyzje dotyczące ewakuowanych w wyniku katastrofy jądrowej w Fukushimie zostaną podjęte po wyborach do izby wyższej parlamentu w lipcu 2013 roku. Ogłoszenie niepopularnych decyzji po wyborach miało zapobiec niekorzystnemu efektowi, jaki ogłoszenie ich przed wyborami mogło mieć dla rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej (LDP). Więcej:

Government finally decides on basic policy to help Fukushima victims