Od katastrofy jądrowej w Fukushimie minęły już dwa lata, ale nadal nie postawiono nikomu zarzutów w sprawie awarii zawinionej przez operatora. Firma TEPCO przyznała, że nie zainwestowała w wyższą osłonę przed tsunami pomimo istnienia prognoz o możliwych wysokich falach, bo "wywołałoby to wątpliwości czy elektrownie jądrowe są bezpieczne".
Dwudziestego drugiego marca 2013 r. grupa poszkodowanych złożyła petycję do prokuratora generalnego o postawienie zarzutów osobom odpowiedzialnym za katastrofę jądrową. Zebrano 40 256 podpisów z całej Japonii.
Poniższy film przedstawia moment złożenia petycji przez przedstawicieli podpisanych i prawników.
Prawnik Hiroyuki Kawai: "(...) biorąc pod uwagę wielkie zniszczenie i tragedię, którą TEPCO sprowadziło na Fukushimę i to, że mogli zniszczyć cały kraj, to byłoby to po prostu wbrew sprawiedliwości, by pozwolić osobom odpowiedzialnym w TEPCO się od tego wywinąć".
Protestujący poszli też manifestować przed siedzibę TEPCO. Wyszedł do nich Mitsuo Aida - pracownik TEPCO z działu PR. W konfrontacji z protestującymi przyznał, że TEPCO ponosi odpowiedzialność za katastrofę.
Rolnik z miasta Okuma z Fukushimy - Pan Watanabe: Kto spowodował wypadek? Kto?
Aida: My spowodowaliśmy wypadek w elektrowni TEPCO. Bardzo przepraszamy.
Pan Watanabe: Czy nie weźmiecie za to odpowiedzialności. Oddajcie się do dyspozycji prokuratora. Czy może Pan to przeczytać? Co tu jest napisane?
Aida: Jest napisane "TEPCO musi się poddać".