Recenzentka "The New York Times" krytycznie oceniła proatomowy film "Pandora's Promise".
Manhola Dargis wytyka reżyserowi - Robertowi Stone'owi tendencyjne przedstawianie postaci: zwolennicy energetyki jądrowej zaprezentowani jako zrównoważeni, niemalże mędrcy i przeciwnicy atomu, pokazani z niekorzystnych ujęć z demonstracji antyatomowych. Wielu ze zwolenników to po prostu konstruktorzy reaktorów jądrowych.
Dargis odnotowuje także, że jednym ze sponsorów filmu jest Paul G. Allen, właściciel firmy Vulcan Inc., która zainwestowała w "zaawansowane technologie jądrowe".
Według autorki film nie pozostawia miejsca na jakiekolwiek wątpliwości czy rozważania co do energetyki jądrowej. Ci, którzy jej nie popierają są od razu klasyfikowani, jako zwolennicy brudnego węgla.
"Parada adwokatów energetyki jądrowej o podobnych poglądach, która zapewnia nas, że wszystko będzie dobrze po prostu nie przekonuje" - konkluduje Dargis.