W ostatnich dniach kanadyjskie media informowały o wyłowionych w Pacyfiku rybach znajdujących się w bardzo złym stanie. Media cytowały wypowiedź niezależnej badaczki morskiej Alexandry Morton, która alarmowała, że śledzie dotyka niewyjaśniony krwotok: "Dwa dni temu poszłam na plażę (...) 100 śledzi krwawiło nie tylko z płetw, brzucha, głowy, oczu ... I to dotyczyło wszystkich osobników. Nie mogłam znaleźć żadnego, który w jakiś sposób nie krwawił (...) Jeszcze nigdy nie widziałam ryb, które wyglądałyby tak źle". Biolożka podkreśla także, że od lipca powiększył się obszar, na którym znajdowane są chore śledzie.
fot: Alexandra Morton, za: Vancouver 24 h |
We wrześniu 2011 roku Morton wysłała próbki ryb do rządowej agendy Rybołówstwo i Oceany Kanady (Fisheries and Oceans Canada). Agencja prosiła ją o wysyłkę w celu przebadania śledzi pod kątem zawartości substancji radioaktywnych. Od tamtej pory badaczka nie dostała od organizacji żadnej odpowiedzi.
Władze informują, że na razie nie znalazły chorych ryb.