Firma TEPCO po raz pierwszy publicznie
przyznała, że jej świadome zaniechania doprowadziły do katastrofy
jądrowej w Fukushimie. Już parę miesięcy temu do takiego wniosku doszły niezależnie od siebie komisje badające przyczyny awarii: parlamentarna, rządowa i obywatelska.
Firma wyjaśnia, że: "Gdyby wdrożyła plan na
wypadek poważnej awarii, to wywołałoby to niepokój w kraju i wśród
społeczności, w której znajduje się elektrownia i sprawiło, że ruch
antyatomowy nabierze wiatru w żagle".
Innymi słowy firma uznała, że lepiej jest narazić życie i mienie
milionów mieszkańców Japonii niż dopuścić do jakichkolwiek wątpliwości w
sprawie energetyki jądrowej.
Zdjęcie z jednej z antyatomowych demonstracji w Japonii |
TEPCO: "There was a worry that if the company were to implement a severe-accident response plan, it would spur anxiety throughout the country and in the community where the plant is sited, and lend momentum to the antinuclear movement,''
http://online.wsj.com/article/SB10000872396390444799904578052383499017670.html