Japońska prokuratura: Nikt nie jest odpowiedzialny za katastrofę w Fukushimie

Pomimo że TEPCO przyznało, że wiedziało wiele lat wcześniej, że elektrownia Fukushima Daiichi nie jest przygotowana na wielkie tsunami i nie podjęło żadnych działań, aby mu zapobiec, japońska prokuratura uznała, że nie można pociągnąć firmy do odpowiedzialności. Taką samą konkluzję prokuratura wyciągnęła wobec ówczesnego premiera Naoto Kana i innych urzędników, za kadencji których ukrywane były informacje o skażeniu radioaktywnym i którzy błędnie wyznaczyli obszary ewakuacji. Decyzja prokuratury ma zostać ogłoszona dopiero pod koniec sierpnia 2013 roku, ale już teraz dotarł do niej japoński dziennik "Asahi Shimbun".



Prokuratura rozpatrywała wniosek o popełnieniu przestępstwa złożony w sierpniu 2012 roku przez grupę 15,000 obywateli, którzy ucierpieli na skutek awarii i źle przeprowadzonej akcji ewakuacyjnej: odnieśli obrażenia lub zostali wystawieni na działanie promieniowania albo ich ciężko chorzy bliscy zmarli na skutek akcji ewakuacyjnej. Składający wniosek oskarżyli między innymi ówczesnego premiera Naoto Kana, ówczesnego prezesa TEPCO Tsunehisę Katsumatę, prezesa Komisji Bezpieczeństwa Jądrowego Haruki Madarame, Sekretarza Rady Ministrów Yukio Edano, byłego ministra ekonomii, handlu i przemysłu Banri Kaiedę i dziesiątki innych.

Decyzja jest tym bardziej zaskakująca, że TEPCO samo przyznało, że katastrofie można było zapobiec i że ponosi za nią winę. Udowodnione zostały także bezprawne działania władz takie jak nieujawnianie informacji o skażeniu, co miało podobno zapobiec wybuchowi paniki.

Naoto Kan, TEPCO Top Management Won't Be Prosecuted Over #Fukushima I Nuke Plant Accident and Its Aftermath