Południowokoreańska gazeta "Korea Times" uważa, że sposób procedowania firmy TEPCO i japońskiego rządu w sprawie wycieku substancji radioaktywnych ze zniszczonej elektrowni Fukushima Daiichi jest naruszeniem prawa międzynarodowego. Gazeta dowodzi, że wyciek świadomie utrzymywany był w tajemnicy i wylicza, że w ciągu dwóch lat do Pacyfiku wyciekło 270,000 skażonej radioaktywnie wody. Dopiero w sierpniu tego roku japoński rząd przyznał, że do oceanu dostaje się 300 ton skażonej cieczy dziennie.
Wikimedia, CC-BY-SA-3.0 |
Niezależni eksperci od początku ostrzegali o możliwym wycieku. Krytykowali także metody działania TEPCO, któremu zarzucano lekkomyślność, prowizorkę i brak dbałości o zdrowie pracowników. Media ujawniły także wiele skandali dotyczących firmy i działań na terenie elektrowni. Ze szczególnie krytycznymi reakcjami spotkało się zdjęcie jednego z budynków elektrowni opublikowane na stronie firmy po obróbce w Photoshopie.
"Korea Times" oskarża japoński przemysł jądrowy i rząd Japonii o to, że przez zatajenie i niedbałość naraził pozostałe państwa regionu i świata na dewastację ich ekosystemu. Nawołuje też do ścisłej kontroli importowanych z Japonii owoców morza.